Fatass Journal... 2022#248 - Sep 5

Wczoraj wylądowałem na dywaniku u szefa... Bez obaw nic nie odwaliłem, to była tylko rozmowa zapoznawcza. Co trzy lata zmienia nam się szef. Jest to jedyne stanowisko wojskowe w naszym zespole i jego kadencja jest ograniczona do trzech lat. Od kiedy tu jestem te stanowisko jest przypisane włochom, więc w miejsce każdego Włocha, który zjeżdża przysyłany jest następny Włoch. Obecny szef pojawił się na początku sierpnia, a teraz poznaje zespół wzywając każdego z osobna do swojego biura na rozmowę.

Myślę, że takie rozwiązanie jest lepsze od niewiedzy kim się dowodzi, szczególnie, że on nie widzi nas na co dzień. Na moim pierwszym stanowisku w Neapolu moim szefem też był ppłk włoski, tylko, że komórka której był szefem istniała tylko na papierze, każdy z nas na codzien wykonywał inne zadania. W tamtym przypadku ten Włoch zorientował się, że jestem jego żołnierzem po półtora roku przy okazji reorganizacji wydziału, wbiegł wtedy do mojego biura i palcem wskazując na mnie krzyczy "You, you belong to me", na co ja spokojnie, że wiem o tym. Dwa dni później po reorganizacji już miałem innego przełożonego.

Wczoraj oprócz rozmowy z szefem było bardzo spokojnie. Nadal gorąco, wyszedłem na przerwie pobiegać, ale bardzo męczyłem się. W planach miałem minimum siedem kilometrów, ale w połowie zweryfikowałem swoje ambicje, skończyło się na nieco ponad sześciu kilometrach.

Information about the 9th Season of #POLIAC you find here.