Fatass Journal... 2022#232 - Aug 20
Jestem prawie od ćwierćwieku w związku małżeńskim, ale kobieca logika jest nadal dla mnie niezbadana. Przed południem mieliśmy z żoną kilka spraw do załatwienia na mieście, a kiedy wróciliśmy do domu, żona mówi: "idź teraz sobie na rower, ja będę sprzątać, to lepiej jak nie będziesz mi się kręcił pod nogami". Na wszelki wypadek zaoferowałem swoją pomoc, ale została kategorycznie odrzucona. W takim razie wciągnąłem swoje lajkry i ruszyłem rowerem przed siebie.
Wypad był bez planu, a w zasadzie jesynym planem było, żebym powrócił do domu około 17. W związku z tym nie mogłem pozwolić sobie na dłuższą wyprawę. Najpierw pomyślałem, że zrobię pętlę wzdłuż kanałów, byłoby to około 35 kilometrów. Podjechałem na wzniesienie obok dużej windy w Strépy-Thieu i zmieniłem kierunek jazdy. Ruszyłem w stronę Le Rœulx, z tamtąd chciałem jechać w kierunku Soignies, ale okazało się, że czasowo nie wyrobię się.
Bocznymi drogami pojechałem do Gottignies, tam pokręciłem się po wiejskich ścieżka, po których chodziłem na wiosnę, teraz zaliczyłem je na rowerze. Kierując się w stronę domu skierowałem się do Saint-Denis, ale tam nie dojechałem, bo na horyzoncie pojawił się czarny dym.
Najpierw pomyślałem, że to któryś z gospodarzy rozpalił grilla, ale tego dymu było za dużo. Z ciekawości podjechałem bliżej, żeby zobaczyć kto tak kopci. Dopiero zbiorowisko na wiadukcie nad autostradą uświadomiło mi, że coś stało się na autostradzie. No i rzeczywiście na autostradzie doszczędnie spalił się bus, strażacy już dogaszali zgliszcza.
Dalsza droga była bez większych przygód, ale kiedy wróciłem do domu to usłyszałem od żony: "Ty wyjeździłeś się na rowerze, a ja spocona jak świnia sprzątałam..." No i weź zrozum kobietę, przecież miałe chęć pomóc, to mnie wygnała, a później pretensje. C'est La Vie.
Dystans pokonany w 2022 roku: 3300,54 km - z podziałem na dyscypliny:
Dyscyplina | Dystans |
---|---|
Spacer / Marsz / Nordic Walking | 1902,78 km (+5,00 km) |
Kolarstwo / Rower MTB | 776,79 km (+40,42 km) |
Jogging / Bieganie | 657,68 km |
Wioslarz | 7,02 km |
Orbitrek | 18,91 km |
wander.earth 2022 | 277,87 km (+3,53 km) |
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Osobiście staję się coraz większą fanką Twojej małżonki :D
Polecam
a jak to nie pomoże to
Chociaż wątpię by coś dało , mnie prawie pomogło :)
Congrats on providing Proof of Activity via your Actifit report!
You have been rewarded 518.4132 AFIT tokens for your effort in reaching 16340 activity, as well as your user rank and report quality!
You also received a 26.76% upvote via @actifit account. 25.00% of this upvote value is a result of an exchange transaction you performed for 200 AFIT tokens !
To improve your user rank, delegate more, pile up more AFIT and AFITX tokens, and post more.
To improve your post score, get to the max activity count, work on improving your post content, improve your user rank, engage with the community to get more upvotes and quality comments.
Uroda życia tkwi w takich detalach. :)
Z mężem już nam stuknęła rocznica kryształowa, przeszliśmy w małżeńskie "pięciolatki", a nadal się zaskakujemy. To znaczy on mnie.
Z soboty. Małżonek otwierał okno w łazience i nie wiem, jak mu się to udało zrobić, ale spadł mu cały drążek i zasłonka. Woła mnie na pomoc, bo choć sam ten drążek montował, to nie wiedział, jak go założyć na powrót, a tym bardziej co począć z zasłonką. Zdarza się najlepszym, więc po prostu ratuję. Ale to nie koniec akcji łazienkowych. Mąż używa kosmetyku aptecznego, który jest pakowany porcjami w pojedyncze saszetki no i widzę, że na wannie leży uskładana kupeczka trzech lub czterech pustych saszetek. Parę razy już wrzucałam taki urobek do kosza, ale skoro stoimy oboje i zakładam tę zasłonkę, to pytam: "Dlaczego Ty tu składujesz te saszetki?". A mąż na to: "Jakby tu był kosz, to bym wyrzucał do kosza, a tak to mi się nie chce nosić po jednej do kuchni". Pozostało mi tylko wskazać na może nie jakiś wielki, ale jednak sześciolitrowy kosz, który od jedenastu (!) lat stoi obok szafki umywalkowej.
W sumie dobrze się stało, że spadł ten drążek razem z zasłonką. :)
Hahaha
Naustawiają tych koszy wszędzie to człowiek może się zgubić :) ale z drugiej strony roztropnie odpowiedział, bo mógł przecież powiedzieć, że układa i to samo znika :D
Hmm, jest jeszcze opcja wiary we wróżki sprzątające. :)
Hmmm, żona po ekstrakcji zęba kilka tygodni temu zarzekała się, że musi przyjść do niej wróżka zębuszka, to wróżki sprzątające tym bardziej istnieją ;)