[PL / ENG] 📸 My Actifit Report Card: November 17 2024

Niedziela. Szybki wypad na budowę, a potem do Babci na obiad. Zdjęć nie było, bo w sumie co tu fotografować, wszystko już zostało wrzucone. Więc aby pokazać coś ciekawego, to wrzucę właśnie odebrane zdjęcie z październikowej sesji rodzinnej. Jesienna łąka nie jest fotogeniczna? To patrzcie tylko. To światło! Ale to już trzeba mieć talent i być profesjonalnym fotografem chyba :) Zdjęcia wyszły iście bajeczne. Warto sobie czasem zafundować taką sesję rodzinną, serio. Koszt nie jest mały, ale na tyle osób - to w sumie niewielki. A wobec ostatnich chorób spotykających moich rodziców, to mam takie przemyślenia, że serio nie będą z nami zawsze. I chcę choć w ten sposób ich sobie utrwalić. Rzecz jasna walczymy, wierzymy w sukces i wyleczenie, i zdrowie na kolejne lata, ale wiadomo. Nic nie trwa wiecznie i trzeba mieć tego świadomość. A super foty to super pamiątka. Powstanie z tej sesji albumik, a jakże!

Sunday. A quick trip to the construction site and then to Grandma's for dinner. There were no photos, because what's there to take photos of, everything has already been uploaded. So to show you something interesting, I'll just upload a photo I've just received from the October family session. The autumn meadow isn't photogenic? Just look at that. That light! But you have to have talent and be a professional photographer, I guess :) The photos came out truly fabulous. It's worth having a family session like that sometimes, seriously. The cost isn't low, but for so many people - it's actually not much. And considering the recent illnesses that have befallen my parents, I have these thoughts that they seriously won't be with us forever. And I want to immortalize them in at least this way. Of course, we're fighting, we believe in success and recovery, and health for years to come, but you know. Nothing lasts forever and you have to be aware of that. And great photos are a great keepsake. We'll make an album from this session, of course!