Gaiki #3 2022 na spokojnie. : March 13 2022

Po ostatni treningu na lotnisku bardzo spodobało mi się rozszerzenie grupy biegowej do 4rech osób.

Patrycja i Marcin są mega sympatycznym małżeństwem.

Różnią się mocno poziomem biegania, ale biega mi się z nimi świetnie, gdyż równocześnie mogę obserwować siebie z przyszłości, jak i siebie z przeszłości (jeśli chodzi o formę biegową).

Do tego atmosfera na treningu jest sympatyczna, i fajnie można pogadać (o ile akurat nie biegniemy pod górę 😉)

Tym razem została wybrana znana mi trasa - Gaiki.

Jest to typowy leśny kros, górki, dolinki, małe przewyższenia, ale - co najważniejsze - nachylenie trasy często się zmienia, więc organizm dostaje zróżnicowane bodźce.

Aktualnie zaletą biegania z "drugim Marcinem" jest fakt, iż nie zarzynam się na treningu.

Bieg przeplataliśmy marszem, by Marcin mógł złapać oddech (a ja przy okazji również odzyskiwałem nieco sił).

Warto zaznaczyć, że Marcin biega zaledwie od miesiąca, a ten trening był jego najdłuższym do tej pory biegiem, więc szacunek 💪.

Mimo częstych podbiegów tętno miałem na przyzwoitym poziomie - średnio 151 ud/min, więc trening typowo tlenowy.

15 km w spokojnym tempie. Bieg z elementami marszu. Szczególnie na powrocie, pod górki podchodziliśmy. Marcin nie miał już sił (co mnie wcale nie dziwi, bardziej jestem w szoku, że to wytrzymał).

Średnie tempo 6.59/km, i tu - na koniec - wspomnę jedynie, że jeszcze kilka miesięcy temu (no może niecały rok temu) tempo 7.00 było moim ulubionym tempem w bieganiu po płaskim, a teraz takie tempo jest dla mnie totalną rozrywką - zabawą biegową z elementami marszu.

Częściowo, trasą którą biegliśmy, będzie poprowadzona trasa biegu górskiego na Hrobaczą Łąkę.

Gdzieś w kwietniu planujemy rekonesans tamtej trasy, gdyż grupowo zapisaliśmy się na start w tym biegu 😎.

Trasa ma ponad 14 km, z przewyższeniem 857 metrów, więc będzie się działo.

Start dopiero początkiem czerwca, więc jest jeszcze trochę czasu na przygotowania.

Teraz czekam aż śnieg stopnieje, bym mógł wrócić do biegania po moich górkach. Niestety u mnie w górach śnieg potrafi leżeć do maja. Dobrze, że do Bielska mam niedaleko i raz w tygodniu mogę wyskoczyć tam na trening, przy okazji spotykając się z fajną ekipą biegaczy.

Do biegu na Hrobaczą Łąkę jest jeszcze sporo czasu, ale już za 3 tygodnie startuję w kolejnej edycji Perły Paprocan.

W pętli dookoła jeziora mam zamiar pobić swój dotychczasowy rekord w półmaratonie.

Na złamanie 2 godzin jest jeszcze za wcześnie, ale dotychczasowe 2:19:02 musi zostać poprawione 🏃💪.

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Hiking, Photowalking, Running