Idziemy ku wodzie!

Spacer rozpocząłem od opuszczenia swojego mieszkania położonego na Zaspie w Gdańsku. Jest to dzielnica, która obfituje w blokowiska tworzone jeszcze za czasów poprzedniego ustroju. Jednak ma przewagę nad współczesnym budownictwem - ówcześnie nie oszczędzano na miejscu. Pomiędzy blokami jest duża przestrzeń, którą wypełnia zieleń.

Po opuszczeniu tego osiedla skierowałem się na północ w kierunku wybrzeża. Po drodze należało przejść przez park Jana Pawła II, by następnie bocznymi uliczkami przedostać się do parku Regana. Ten ostatni stanowi rozległy teren zielony rozciągający się przez większość Gdańska. Stanowi to idealną klamrę natury, który otacza miasto zielonymi wzgórzami od południa oraz zielono-niebieskim pasem od północy.

Zdjęcie A - widok z Molo na Brzeźnie w kierunku portowych żurawi, które służyły do załadunku i rozładunku ciężkich przedmiotów.

Wchodząc z zalesionego terenu od razu poczułem zimny wiatr na twarzy oraz delikatne krople deszczu na policzkach. Nie mniej kierowałem się dalej w kierunku molo. Drewniany pomost stanowił przystanek w trakcie niedzielnego spaceru. Umożliwiał na zerknięcie z innej perspektywy na cel podróży jak i na całe trójmiasto.

Zdjęcie B - widok z falochronu n Gdańsk. W oddali dostrzegamy OBC - jeden z najwyższych okolicznych budynków.

Po chwili przerwy nastąpiła kontynuacja wysiłku i marsz w stronę zachodniego falochronu. Z oddali widoczny był cel - zielona latarnia. By do niej się dostać należało przejść fragment drogi w dużej ekspozycji na warunki pogodowe. Znajdując się na falochronie, który przylega do portu można poczuć ze zwiększoną intensywnością wiatr. Dodatkowo na terenie portu znajdują się dobra materialne, na które w trudnych czasach nie można sobie pozwolić. Rzut oka na niedostępne drogie marki samochodów, może pogłębić złe samopoczucie.

Zdjęcie C - zielona latarnia na falochronie zachodnim.

Dojście do tego miejsca kosztowało przebycie ponad 6 km. Otwarta przestrzeń, kojący ruch fal czy gwizd wydawany przez wiatr zdecydowanie wynagradzały podjęty wysiłek. W tym momencie warunki atmosferyczne nie stanowiły problemu. Mimo wiatru i kropelek deszczu zostałem pozytywnie wzmocniony przez wysiłek fizyczny oraz widok.

Decyzja o powrocie do domu szybko jednak zmieniła odczucia. W drodze powrotnej wiatr zdawał się być zimniejszy a deszcz bardziej mokry. To jest zadziwiające jak po osiągnięciu celu zmienia się perspektywa nawet na tak drobne rzeczy.

Zdjęcie D - rzut oka na przystań oraz Westerplatte.

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Walking