HOKEJ. MŚ U-20 dywizji IB. Porażka na początek (przeczytanie zajmie ok. 2 min.).
Polacy rozpoczęli turniej mistrzowski od porażki z Francuzami. Napisałbym, że niestety, ale tego nie zrobię. Przegrana z trójkolorowymi była, można powiedzieć, wliczona w koszta. Zawsze może zdarzyć się oczywiście niespodzianka. Trudno o taką jednak, jeśli oddaje się prawie dwa razy mniej strzałów od rywala, popełnia się karygodne błędy w obronie, ustępuje się przeciwnikowi fizycznie i prędkościowo. Chyba jedynie mentalnie było porównywalnie. Polacy powalczyli, tego im odmówić nie można. To jednak zdecydowanie za mało.
Theo Gueurif walczy z polskimi obrońcami, źródło: iihf.com
Właściwym byłoby napisać, że młodzi Polacy przegrali z dwoma hokeistami francuskimi. Obaj ustrzelili hat-tricka, co rzadko się zdarza, biorąc pod uwagę, że poczynania ofensywne kończą się na tych tylko trafieniach. Nasza drużyna straciła sześć bramek, sama zdobyła dwie. Polacy strzelać zaczęli w momencie, gdy na liczniku rywal miał już 5 goli, a do końca pozostawało mniej niż 10 minut gry. Zdecydowanie za późno.
Atakują Polacy, źródło: iihf.com
Tomas Simonsen kompletuje hat-tricka, źródło: iihf.com
Polska U20 - Francja U20 2-6 (0-2,0-0,2-4)
Pozostałe spotkania w tej grupie również zakończyły się zdecydowanymi zwycięstwami faworytów. I tak, gospodarze ulegli Ukraińcom 2-7, a Słoweńcy spokojnie ograli Japończyków 7-3. Już po pierwszym dniu więc widać, kto o co powinien grać dalej.
We wtorek Polacy zmierzą się ze Słoweńcami, co prawdopodobnie skończy się podobnie jak dzisiejsze starcie z Francuzami. Ale zobaczymy. Mecz zaczyna się o 15.00 czasu polskiego (w zapowiedzi pierwszego meczu zapomniałem uwzględnić godzinnej różnicy pomiędzy Warszawą a Tallinem).