Wrap 🌯🌮 z air fryer

Wnuczek poprosił mnie o wrapa na kolację 🌯, więc ja i mój air fryer, musieliśmy stanąć na wysokości zadania.

Cienkie placki, podobne do naleśników, miałam w zamrażarce (oczywiście zostały przez wnuka dojrzane).

W Grecji te placki nazywane są "pitą arabską".
Wrzuca się je na chwilę na grilla, rumienią się i miękną. Potem są faszerowane wedle uznania i zawijane na różne sposoby.

Znając instrukcję obsługi wrapa, wrzuciłam go na chwilę do mojego air frayera.
Wtedy stało się coś nieoczekiwanego, bo cienki placek został zmuszony w maszynie do latania. Silny powiew gorącego powietrza go uniósł, grzałka podpiekla od góry i stał się sztywny jak deska.
Ni jak nie dało się go nafaszerować bo pękał na małe kawałeczki pod naciskiem dłoni.

A wnuczek stał obok i przebierał nóżkami...

• Babciu, ale mam wielkiego smaka na wrapa z air fryera. Przecież Ty wszystko potrafisz ugotować najlepsze na świecie.

No kurde, jak nie potrafię jak potrafię. Zwłaszcza dla przebiegającego nóżkami wnuczka.

Tym razem nafaszerowałam surowego placka, lekko podgrzanego w mikrofali.
Wjechał drobno pokrojony karczek pieczony w air fryer (niby gyros według pomysłu wnuka), ser żółty, majonez i ugotowana zielona fasolka.

Sru do frayera i niby było dobrze ale placek się rozwinął. Znowu na niego dmuchało 😁

W kolejnej próbie przytrzymałam go wykałaczką! Udało się!
Nadzienie cieplutkie, ser roztopiony a placek kruchy.

Gdyby ktoś się pytał, to młody zjadł wszystkie wrapy i był bardzo zadowolony 👍 Ale frytek tym razem nie było 😉

Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.