Magiczny młotek/ The magic hammer [POL/ENG]

Ależ do był dobry dzień. Eksperymentalnie zrobiłem dziś trening około południa, co prawda dało mi to spory boost do energii, ale już przez cały dzień czułem w mięśniach te przerzucone ciężary. Jutro sauna i bieżnia. Mam też nową apkę do śledzenia postępów w treningach.

Jeszcze po drodze na siłownię odkryłem niesamowity sklepik na ryneczku w centrum Katowic (obok ul Skargi). Czułem się jak w Harry Potterze, tak jakby dostęp do tego miejsca wymagał specjalnego czaru albo unikalnej kombinacji wejścia na konkretne płyty chodnikowe. Nigdy nie widziałem tej akurat budki otwartej. A w środku? Starocie. Ale nie antyki. Po prostu używane przedmioty, narzędzia, zabawki, bibeloty. Moje pierwsze podejrzenie to recycling czyszczonych mieszkań.

-W jakich godzinach ma Pani otwarte?
-Jak przyjdę to jest otwarte
-A jak często są dostawy nowego towaru?
-Jak przyjdą to są

Naprawdę nie zdziwiłbym się gdyby kupiony za 2zł młotek naprawdę był magiczny!

Na budowie kolejne postępy, mam już wszystkie listwy i zafugowałem płytki, można już wstawiać meble. Zaślepiłem też jedne drzwi do pomieszczenia, które w przeszłości było prawdopodobnie wspólnym wychodkiem na klatce schodowej. Następnym krokiem będzie wyburzenie ściany z drugiej strony, tak aby powiększyć pomieszczenie.

Po treningu pojechaliśmy z przyjaciółmi na Murcki do lasu. Z pierwszych oznak wiosny odnotowałem lepiężnik biały dziarsko przebijający się przez brązowe liście. Poza tym to w lesie wciąż dość szaro, natomiast bukowy las jest czarujący o każdej porze roku. Zaliczyliśmy bardzo przyjemny spacer w trakcie którego przez chwilę pruszył nawet śnieg. Wszystkie pory roku na raz!

[ENG]

What a great day it was!

As an experiment, I did my workout around noon today. It gave me a big energy boost, but I could feel those lifted weights in my muscles all day. Tomorrow, it's sauna and treadmill time. I also got a new app to track my workout progress.

On the way to the gym, I discovered an amazing little shop at the market in the center of Katowice (near Skargi Street). I felt like I was in Harry Potter, as if access to this place required a special spell or a unique combination of stepping on certain sidewalk tiles. I had never seen this particular stall open before. And inside? Old things. But not antiques—just used items, tools, toys, trinkets. My first guess is that it's a recycling spot for things cleared out from apartments.

• What are your opening hours?
• When I come, it's open.
• How often do you get new stock?
• When things arrive, they're here.

Honestly, I wouldn’t be surprised if the hammer I bought for 2 PLN turned out to be magical!

At the construction site, there's more progress—I have all the moldings in place, and I’ve grouted the tiles, so I can start bringing in furniture. I also sealed off one of the doors to a room that was probably once a shared toilet in the hallway. The next step will be to demolish the wall from the other side to make the room bigger.

After my workout, we went with friends to the Murcki forest. One of the first signs of spring I spotted was Petasites albus (white butterbur) boldly pushing through the brown leaves. Other than that, the forest is still quite gray, but a beech forest is charming in every season. We had a really nice walk, and at one point, it even started snowing for a bit. All four seasons at once!

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Walking, Weight Lifting