Kreatywne przestrzenie [#79]

W ciągu ostatnich dni tak się złożyło, że trafiałem z jednej kreatywnej przestrzeni do drugiej. Najpierw naprawa kolejnego alarmu dla pracowni sztukatorskiej Maxim-Art w Mikołowie. Przy okazji odkryłem tam kilka ciekawych artefaktów, na przykład pozostałości po nieudanych próbach sklonowania Marka Zuckerberga.

W moje ręce wpadły też początkowe etapy stworzenia Golema Jerzego Urbana!

Raczej powstrzymałbym się przed heheszkami dotyczącymi rozmiaru czyichś uszu, gdyby nie fakt, że Urban sam sobie z tego robi jaja i ma do siebie dużo dystansu. Szanuję taką postawę.

Zlecenie poszło dość sprawnie, mogliśmy więc jeszcze tego samego dnia zrobić rekonesans przed instalacją monitoringu. W międzyczasie miałem chwilę na kilka losowych zdjęć miejsc, które przyciągnęły moją uwagę z przyczyn absolutnie niewiadomych.

Po pracy udałem się do katowickiego meczetu. Przyjaciółka przyjechała na weekend z Holandii i poprosiła mnie, abym zorganizował jej Koran po polsku. Żaden problem. Na miejscu, po chwili oczekiwania przywitał mnie sympatyczny imam. Gdy czekałem moją uwagę przyciągnęły szczegółowe instrukcje dotyczące ablucji i wielkie łazienki przy wejściu, osobna dla kobiet i mężczyzn. Pierwszy raz byłem w meczecie, nawet nie wiedziałem, że znajdowaje się ona 200m od mojego mieszkania. Książkę dostałem za darmo, bardzo sympatycznygest. Sam przeczytałem wstęp i jestem zaciekawiony, kto wie, może sobie też zorganizuję kopię. Bardzo jestem ciekaw granic wspólnego rdzenia abrahamowych religii.

To był piątek. W sobotę natomiast pojechałem na wschód, najpierw do Krakowa gdzie zupełnie przypadkiem spotkałem starego znajomego, a później zgarnąłem ziomka z warsztatu, w którym działa. We dwójkę, pojechaliśmy razem - do Tarnowa. Jutro wrzucę więcej materiałów z tego wyjazdu, tymczasem kilka losowych ujęć z krakowskiego warsztatu.

This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io

Daily Activity, Dancing, Walking