Dlaczego systemu obalać nie warto. [#37]
Kij w szprychy, kosa na kamień, zęby w scianę.
Ostatnie Hive'owe rozmowy w komentarzach poruszyły we mnie temat, który wiąże się z moją bardzo silną potrzebą. Chodzi o potrzebę zmieniania swojego otoczenia na lepsze. Podobnie jak inne potrzeby, ta też żyje w każdym człowieku. Różnimy się natomiast strategiami realizacji tej potrzeby.
Prosto do rzeczy. Systemu obalać nie warto, co więcej, systemu obalić się nie da. Obecnie stoję na takiej pozycji. Przemek sprzed kilku lat byłby oburzony i na pewno by się nie zgodził. Przemek dziś jest już chyba nieco mądrzejszy. Nie żebym zabił swojego wewnętrznego romantyka, spotkał się on jakiś czas temu z pragmatykiem w pół drogi i przybili piąteczkę.
Nawet nie chce mi się pisać tych wszystkich cytatów o pożeraniu dzieci rewolucji i spadaniu z rowerka. Jest w tym może i jakaś mądrość, ale moim zdaniem problem jest innej natury. Podstawowym problemem wydaje mi się założenie, że system jest zły. Korzystamy zawsze z najlepszej dostępnej nam w danym momencie wersji oprogramowania, nowe wgrywa się automatycznie. Nie ma co walczyć z oprogramowaniem, a próby siłowej instalacji same w sobie są oznaką, że nowe oprogramowanie nie jest gotowe. Oprogramowanie takie zachowuje się jak wirus, a obecny system wyposażony jest w bardzo sprawne antywirusy.
Motorem napędowym dla każdej zmiany oprogramowania był hardware, czyli technologia stojąca za kolejnymi zmianami systemowymi. Okazuje się też, że wraz z kolejnymi aktualizacjami oprogramowania działamy wewnątrz systemu, który jest bardziej wydajny i cechuje się mniejszym poziomem przemocy niż poprzedni. Stąd, w końcowej fazie cyklu to "zło" może wydawać się bardziej wyraźne.
Obecnie żyjemy w czasach, w których widzimy już bardzo wyraźnie, możliwości rozwoju wewnątrz obecnego systemu się kończą. To się dalej nie skaluje. Nowe puka do drzwi. Pierwsze jaskółki już widać. Aż się prosi, żeby zmiany poganiać, kto wie czy przyjdzie nam doczekać? Aktualizacje dokonują się jednak w swoim tempie. Nie ma co gonić. Nie ma z kim walczyć.
Czy pierwsi kapitaliści (jeszcze nie wiedzieli nawet, że nimi są) w Holandii i Wenecji zasadniczo walczyli o wprowadzenie nowego systemu z feudalnymi panami? Nie. Wprowadzili po prostu wydajniejsze metody i ich rozwiązania z czasem stały się dominujące. Większa wydajność to uzyskanie tych samych skutków mniejszymi środkami, a więc więcej wolnego czasu, więcej wolności, nowe możliwości i mniejsze zapotrzebowanie na przemoc, aby to wszystko utrzymać w kupie. Albo się dostosowujesz do nowego, albo zostajesz w tyle. Nie ma po co czegokolwiek obalać.
Wystarczy budować nowe, na miarę swoich możliwości. Nie chodzi wcale o żadne rewolucyjne czyny, ani porywanie tłumów, dla mnie staranie się o lepszy świat sprowadza się do osobistej odpowiedzialności za moje interakcje z innymi ludźmi i Matką Ziemią. Wierzę, że warto zacząć od siebie z wizją lepszego z tyłu głowy. A czasu i energii mamy przecież tylko pewną, bardzo określoną ilość.
Parę tygodni temu pisałem o raporcie RethinkX i wykładniczym rozwoju technologii, które powstrzymają globalne zmiany klimatu. Wraz ze swoim rozwojem, technologia staje się coraz tańsza, a to jest kluczowe w konkurowaniu wydajnością. W najbliższych latach obserwować będziemy więc zmianę, to nowe rozwiązania staną się zwyczajnie tańsze i będą masowo wprowadzane przez co bardziej przedsiębiorcze jednostki. Wraz z upowszechnieniem się tych zmian przyjdzie zapotrzebowanie na nowe formy organizacji społecznej i zarządzania, a wraz z ich przyjściem nieaktualne formy organizacji oparte na przemocy odejdą same. Tak, jak wiele razy w historii już to bywało.
Reasumując - nowy dom, łatwiej niż na gruzach, buduje się tuż obok starego domu, w którym można wciąż pomieszkiwać. Spisane. Zostawiam z tyłu. Udało mi się nawet napisać ten wpis bez użycia słowa "blockchain"
Wczoraj jakimś cudem krokomierz uruchomiłem dopiero późnym popołudniem, ruchu i tak było jak na lekarstwo, trochę rozłożyło mnie przeziębienie, ale nawet w tych okolicznościach ilość zliczonych kroków jest szczątkowa. Bonusowo zdjęcie kotka. Takiego zioma ostatnio spotkałem w łazience u znajomej.
This report was published via Actifit app (Android | iOS). Check out the original version here on actifit.io
Though I don't understand the language but I love the cat it's really pretty.
🙂😻💖