[PL / ENG] My Actifit Report Card: September 17 2024

Heh. Nie będzie odznaki pszczółki za codzienny raport. Dużo się dzieje i wprawdzie przygotowałam wczoraj raport, ale nie udało mi się go opublikować ;) byłam wczoraj u Mamy, zabrałam ją na mały szoping, żeby rozerwać ją trochę przed dzisiejszym onkologiem. No ale nie da się ukryć - emocje są, stresujemy się bardzo.
Wrzucę to, co napisałam wczoraj.

Heh. There will be no bee badge for the daily report. A lot is happening and although I prepared a report yesterday, I didn't manage to publish it ;) I was at Mom's yesterday, I took her for a little shopping to entertain her a bit before today's oncologist. But there's no hiding it - there are emotions, we are very stressed.
I'll post what I wrote yesterday.

Raport wczorajszy / Yesterday's report

Co tam wczoraj? W sumie nie wiem. Zaczęłam wyzwanie z Chodakowską, ale muszę odpuścić, bo jej treningi trwają godzinę, a ja dostaję od dzieci maksymalnie pół godziny wolnego. Tak więc niestety, do pełnej formy wrócimy za ileś tam lat. A dziś cieszmy się, że są szybkie tabaty :)

How was yesterday? I don't really know. I started the challenge with Chodakowska, but I have to give up, because her workouts last an hour, and I get half an hour off from my kids at most. So unfortunately, we'll be back in full shape in a few years. And today let's enjoy the fact that there are quick tabatas :)

Raport dzisiejszy / Today

Dzisiaj - za wczoraj - wrzucę tylko tyle. Po powrocie do domu miałam ambitny plan fajnie zająć moje dziecko, ale on początkowo ucieszony farbami oznajmił, że jednak nie umie i nie lubi malować. I znalazł konsolkę Tatusia, więc i tak padło na ekran. Cóż. Moje nerwy i tak nie pozwalały mi wspiąć się na wyżyny mojej kreatywności i cierpliwości do dzieci, więc uratował nas promocyjny Disney+ i znowu oglądaliśmy Auta 3 (tzn. Bombel oglądał, bo kiedy Dzidzia nie spała, ja pilnowałam, żeby ona jednak może lepiej nie patrzała na ekran). Mam postanowienie ograniczyć te ekrany dziecku, bo jednak podczas ciężkiej ciąży i początków podwójnego macierzyństwa był to zbyt częsty ratunek, ale jak widać - póki co - nie wychodzi.

Today - for yesterday - I'll just post this. After returning home, I had an ambitious plan to keep my child busy, but he was initially delighted with the paints and announced that he couldn't and didn't like to paint. And he found Daddy's console, so it was the screen anyway. Oh well. My nerves didn't let me reach the heights of my creativity and patience with children, so the promotional Disney+ saved us and we watched Cars 3 again (i.e. Bombel watched, because when Baby wasn't sleeping, I made sure that she wouldn't look at the screen). I have decided to limit these screens for my child, because during a difficult pregnancy and the beginning of double motherhood it was too often a rescue, but as you can see - so far - it's not working.